Sałatka warstwowa w stylu "nieśmiertelnej" sałatki kebab, jednak z użyciem trochę innych składników. Smaczna, syta, ciekawa i ładna dla oka:)
Składniki:
500g mięsa mielonego (u mnie wołowo- wieprzowego)
1 cebula
0.5 kapusty pekińskiej
3 pomidory
500g pieczarek
1 puszka kukurydzy
1 puszka czerwonej fasoli
200g żółtego sera
4 łyżki przecieru pomidorowego
6 łyżek majonezu (polecam wymieszać go pół na pół z keczupem)
1 mały jogurt
1 paczka czipsów tortilla
pieprz, sól i przyprawa do potraw meksykańskich do smaku
Cebulę posiekać. Podsmażyć wraz z mięsem i przecierem pomidorowym. Doprawić solą, pieprzem i przyprawą meksykańską. Pieczarki obrać, poszatkować, podsmażyć. Pomidory sparzyć, obrać, pokroić w kostkę. Kapustę poszatkować. Na dnie szklanego naczynia ułożyć kapustę. Na kapuście rozłożyć pomidory. Na pomidorach równomiernie położyć mięso. Na mięsie pieczarki. Na pieczarkach kukurydzę, a na niej fasolę. Majonez wymieszać z jogurtem ( można dodać keczup), doprawić solą i pieprzem. Powstałym sosem polać sałatkę. Posypać tartym serem. Wierzch sałatki udekorować pokruszonymi chipsami. Wzdłuż brzegów poukładać chipsy w całości tak by tworzyły koronę.
Ostatnio przetestowałam smacznie wyglądające udka z kurczaka z cytryną, miodem i imbirem, które dla kuchni Lidla przygotował Pascal.
Muszę przyznać, że dzięki dobrze skomponowanej marynacie, mięso wyszło znakomite- aromatyczne, kruche i soczyste.
Cytryna i imbir sprawiły, że udka zyskały przyjemnie orzeźwiający smak, który delikatnie łagodził dodatek miodu.
Smakowite połączenie!
Składniki:
8 udek z kurczaka
2 ząbki czosnku
1 cytryna
25g masła
3 łyżki miodu
sól, pieprz do smaku
2 szczypty suszonego oregano
5cm świeżego imbiru
olej do smażenia
Udka natrzeć z obu stron solą i pieprzem. Dodać starty imbir, otartą skórkę i sok z 1 cytryny, oregano, miód i zgnieciony czosnek. Całość wymieszać. Mięso włożyć na kilkanaście minut do lodówki. Na patelni rozgrzać olej, dodać masło. Kurczaka odsączyć z marynaty. Obsmażyć z obu stron. Mięso przełożyć do naczynia żaroodpornego wyłożonego folią aluminiową. Polać pozostałą marynatą. Nakryć folią aluminiową. Piec w piekarniku w 180-200C ok. 45minut.
Mam kilka swoich bzików kulinarnych, bez których nie wyobrażam sobie swojej kuchni.
Do takiego bzika, oprócz swojej miłości do szpinaku i makaronów, zaliczam wielką miłość do pesto. To bardzo wdzięczny element jadłospisu, pasujący do wielu potraw, a przy tym smakuje zawsze niepowtarzalnie i niebanalnie.
Moją miłość do pesto podzieliła moja rodzinka. Może się to wydać zadziwiające, ale największym smakoszem pesto, stał się mój młodszy, dwuletni synek;) Synek, który na co dzień jest raczej, niejadkiem i francuskim pieskiem do jedzenia. Bardzo ciężko mu dogodzić w tej kwestii. Natomiast pesto, mógłby zajadać łyżeczką, do wszystkiego i o każdej porze dnia i nocy:) Jego uśmiechnięta buzia na widok makaronu z pesto lub kopytek nim okraszonych, wynagradza wszystko:) W takim połączeniu, każda ilość jedzenia znika z talerza z szybkością torpedy:)
Tak więc, dzisiaj polecam Wam klasykę w nowej odsłonie. Pyszne, aromatyczne danie w najlepszym wydaniu - kopytka z pesto. Ulubiony obiad mojego małego dwulatka:)
Składniki:
kopytka
1kg ziemniaków
250g mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 jajko
sól i pieprz do smaku
1 łyżka oleju do gotowania
pesto bazyliowe
1 pęczek bazylii (doniczka)
70g prażonego słonecznika (solonego)
50g tartego parmezanu
2 ząbki czosnku
0.5 szklanki oliwy/oleju (lub więcej jeśli sos do kopytek ma być rzadszy)
sól, pieprz do smaku
Ziemniaki ugotować z dodatkiem soli. Ubić tłuczkiem do ziemniaków, wystudzić. Do wystudzonych ziemniaków dodać mąki, jajko, sól i pieprz do smaku. Dłońmi połączyć składniki (masa ma się nie lepić do dłoni). Formować wałki. Przy pomocy noża kroić pod skosem na ok. 2cm kawałki. Gotowe kopytka wrzucać na gotującą się i posoloną wodę z dodatkiem oleju. Gotować do wypłynięcia klusek. Zrobić pesto. Przy pomocy blendera bazylię, słonecznik, parmezan, czosnek, oliwę/olej, sól i pieprz zmiksować. Gotowym pesto polać kopytka. Oprószyć tartym parmezanem. Przed polaniem pesto można delikatnie podgrzać lub podsmażyć wraz z kopytkami na patelni. Kopytka z pesto polecam podać z dodatkiem świeżych pomidorów.
Po maratonie z ciasteczkami owsianymi, naszła mnie ochota na ciut inny wypiek.
Miłośniczką chałwy jestem od urodzenia. Nie potrafię przejść obok niej obojętnie.
Ostatnio w sklepie wpadła mi w ręce i już jej nie wypuściłam. Powędrowała prosto do koszyka;)
Nie zdążyłam się nawet zastanowić, co by tu z jej dodatkiem ciekawego upiec, kiedy u Crispy Biscuits, ujrzałam smakowicie wyglądające, ciasteczka chałowe:) Nie zastanawiałam się ani minuty, wiedziałam, że to jest to!;)
Pobiegłam do kuchni i tak powstały pyszniutkie, chrupiące ciasteczka o moim ulubionym smaku chałwy:)
Jestem pewna, że nie tylko fanom chałwy bardzo posmakują.
Składniki:
1.5 szklanki mąki
100g masła
150g chałwy waniliowej
0.3 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka sody
1 jajko
1 łyżka wody
sezam/ posiekane orzeszki ziemne do posypania
Chałwę z masłem utrzeć na jednolitą masę. Dodać resztę składników (oprócz sezamu/ orzeszków). Zagnieść ciasto. Dłońmi formować kulki (wielkość orzecha włoskiego). Delikatnie rozpłaszczone układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Posypać je sezamem/posiekanymi orzechami. Piec w 160C ok. 15 minut.
Pyszne miodowe ciasto, przełożone masą z kaszy manny i powidłami śliwkowymi. Jego przygotowanie wymaga sporej ilości czasu, ale efekt jak najbardziej jest tego wart:)
50g masła zagotować z miodem, dodać śmietanę i 0.5 szklanki cukru. Dodać jajka i wymieszać. Połączyć z mąką i sodą. Ciasto zagnieść Podzielić na trzy części. W temperaturze 170C przez ok. 15 minut upiec trzy, cienkie placki (im cieńsze placki tym szybciej zmiękną) Wystudzić. Zrobić krem. Zagotować mleko z dodatkiem cukru, kaszy manny i żółtek. Trzymać na gazie dopóki krem nie zgęstnieje. Gotowy krem zmiksować z masłem. Krem podzielić na dwie części. Placka posmarować powidłami śliwkowymi. Wylać na niego połowę masy. Przykryć drugim plackiem, Drugiego placka posmarować powidłami. Wylać na niego drugą połowę masy. Przykryć trzecim plackiem. Zrobić polewę. Rozpuścić masło z dodatkiem miodu i orzechów. Gotową polewą polać wierzch ciasta. Włożyć do lodówki. Ciasto najlepiej smakuje przygotowane na ok. dwa dni wcześniej, kiedy miodowe blaty dostatecznie zmiękną.
Ta wykwintnie prezentująca się rolada, wbrew pozorom, jest banalnie prosta w przygotowaniu. Zawsze gdy pojawia się na stole, robi furorę i znika jako pierwsza, w tempie ekspresowym.
Efektowna, aksamitna w smaku, lekka przystawka. Sprawdzi się na przyjęciach lub jako samodzielna przekąska. Idealna na nadchodzący letni czas.
Składniki:
250g świeżego szpinaku
250g wędzonego łososia
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka masła
4 jajka
2 śmietankowe serki Almette
sól i pieprz do smaku
Szpinak podsmażyć na maśle z dwoma ząbkami czosnku przetartymi przez praskę. Przyprawić go solą i pieprzem do smaku. Szpinak wystudzić i zmiksować. Żółtka jajek oddzielić od białek. Żółtka dodać do szpinaku. Białka ubić na sztywną pianę. Pianę delikatnie połączyć ze szpinakiem. Blachę (tą z piekarnika) wyłożyć papierem do pieczenia. Na blaszce równomiernie rozsmarować masę szpiankową. Piec w 170C ok. 15 minut. Placek szpinakowy wystudzić. Serki Almette wymieszać z ząbkiem czosnku przetartym przez praskę. Rozsmarować go na wystudzonym placku. Na serku równomiernie poukładać plastry łososia. Zwinąć jak roladę. Roladę mocno owinąć folią do żywności. Schować do lodówki na kilka godzin.