U mnie w domu, nigdy nie było tradycji pieczenia mazurków.
Traktowano je jako ciasta drugiej kategorii, takie lada guzik;)
Czemu w święta, odmawiać sobie pysznego sernika, drożdżowej/piaskowej baby czy wypasionego keksa, kosztem jakiegoś tam podrzędnego mazurka?
Dzięki tej teorii, długo trwałam w tym przekonaniu.
Jednak coraz częściej, podziwiałam pięknie udekorowane mazurki, pojawiające się na stołach innych i marzyłam o próbie upieczenia swojego pierwszego.
W końcu nadszedł dzień, kiedy gdzieś skosztowałam tego cuda.
Byłam pozytywnie zaskoczona, smakowało mi!
Wiedziałam, że sama, koniecznie muszę upiec, swojego pierwszego w życiu mazurka:)
Padło na to, co tygryski lubią najbardziej: karmel, orzechy i czekoladę - na mazurka "snickersa".
To była czysta rozkosz dla podniebienia!
Ultra kruchy spód, kwaskowy dżem wiśniowy, super, słodki karmel, chrupiące, słone orzechy ziemne, a całość zwieńczona grubą warstwą, pysznej czekolady:)
Poezja!
Em był wniebowzięty, stwierdził, że lepszego mazurka nigdy nie jadł:)
Mimo, że ciasto jest mega słodkie, a ja po jednym kawałku byłam zasłodzona, em wzdychał i dokrawał sobie kolejne kawałki.
Ten przesłodki mazurek, zniknął prawie cały na jedno posiedzenie!:O
Jeżeli jeszcze nie próbowaliście takiego połączenia, szczerze polecam.
Nie będziecie żałować!
Według mnie, to obowiązkowy punkt tegorocznych świąt Wielkanocnych.
U nas będzie powtórka;)
Składniki:
ciasto
- 150g mąki
- 200g masła
- 80g mąki ziemniaczanej
- 3 żółtka
- szczypta soli
- 0.5 puszki masy kajmakowej
- dżem wiśniowy (może być inny)
- 1 puszka solonych orzeszków
- 0.5 tabliczki dobrej, gorzkiej czekolady
- 4 łyżki mleka
Schłodzić w lodówce ok. 2 godziny.
Schłodzonym ciastem wylepić dno formy ( ja swojego mazurka upiekłam w formie keksowej, wylepiając wyżej boki).
Ciasto nakłuć widelcem.
Piec na złoto w 180C ok. 30 - 35 minut.
Na upieczonym, kruchym spodzie delikatnie rozsmarować dżem (trzeba uważać, bo ciasto z tego przepisu wychodzi bardzo kruche).
Masę kajmakową, przełożyć do garnuszka i podgrzać by stała się rzadsza i łatwiejsza w rozsmarowaniu.
Masę wylać na warstwę dżemu.
Na kajmak wysypać orzeszki.
Czekoladę opuścić z mlekiem w kąpieli wodnej.
Tak powstałą polewą polać mazurka.
Ooo taki mazurek to ja uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńPyszności! Bajeczny widok!
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na niego:)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu ja wprowadziłam tradycję pieczenia mazurków i nikt nie żałuje :)
OdpowiedzUsuńwow! mazurek na bogato, aż mi ślinka pociekła:)))
OdpowiedzUsuńW moim rodzinnym domu też nie piekło się mazurków:) W tym roku, pomimo, że już na swoim, też jeszcze mazurek poszedł w zapomnienie na rzecz innych wypieków. Ale może za rok...? Kto wie? Może uda mi się zrobić taki pyszny mazurek jak Twój:)
OdpowiedzUsuńKusi by go schrupać:)
OdpowiedzUsuńco za smaki :) ja w tym roku nie robię mazurka, ale na ten bym się skusiła na pewno! :)
OdpowiedzUsuńMazurek Snickers - to nawet brzmi świetnie :-)
OdpowiedzUsuńMusi być dobry z tymi orzeszkami. Cudownie się prezentuje. :)
OdpowiedzUsuńNovedosa tarta realmente bella y deliciosa me gusta, tomaré un trozo,abrazos
OdpowiedzUsuńpiekę podobny, jest naprawde dobry, te bakalie i czekolada na wierzchu, pyszne po prostu :)
OdpowiedzUsuńw moim domu rodzinnym także nie piekło się mazurków.. trzeba przełamać tą tradycję!
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda... musi być przepyszny :)
OdpowiedzUsuńMój ukochany mazurek! Ależ on wygląda......!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńz orzechami i kajmakiem - mój najulubieńszy :)
OdpowiedzUsuńMoge prosic o wymiar blaszki :)
OdpowiedzUsuńkeksówka
Usuń