W ostatnim czasie uzależniłam się od pesto.
Dlatego bardzo chętnie i bardzo często, kombinuję i przyrządzam go, na wszelkie możliwe sposoby z różnorodnych składników. Zawsze jednak z tym samym skutkiem - w każdym wydaniu smakuje nieco inaczej, ale zawsze wybornie:)
Według mnie, jest to bardzo wdzięczny dodatek, pasujący do wielu dań: mięs, makaronów, zapiekanek sałatek, farszy. Rewelacyjnie podkreśla i wydobywa ich smaki i aromaty.
Już nie wyobrażam już sobie tygodnia bez dania z dodatkiem mojego ukochanego pesto.
Swoją miłością zaraziłam całą moją rodzinę, z czego się bardzo cieszę, bo chętnie pałaszujemy go wszyscy razem.
Jakiś czas temu odkryłam, kapitalnie połączenie szpinakowego pesto ze świeżym lub wędzonym łososiem.
Bez wątpienia, jest to duet idealny.
Stąd właśnie pomysł na dzisiejsze danie.
Aromatyczną bazylię z klasycznego bazyliowego pesto, zamieniłam na szpinak, dodałam pistacje i uzyskałam kapitalne danie.
Rodzinka była w siódmym niebie, ja również;)
Składniki:
szpinakowe pesto
- 250g świeżego szpinaku
- 70g pistacji
- 100g sera żółtego
- 1/4 szklanki oleju
- 2 ząbki czosnku
- sól i pieprz do smaku
- domowe szpinakowe pesto ( ok. połowy z powyższego przepisu)
- 400g dowolnego makaronu
- 250g wędzonego łososia
Doprawić solą i pieprzem.
Makaron ugotować w solonej wodzie.
Odcedzić.
Łososia, pokroić w mniejsze kawałki, dodać do makaronu, połączyć z pesto.
Podgrzać kilka minut na gazie.
Ze szpinakiem musi być pyszne:-) Kurcze, jak mam szpinak to zawsze sobie obiecuję, że jakoś inaczej go przyrządzę,ale nie daję rady - tradycyjny smażony z czosnkiem i smietaną - to jest silniejsze ode mnie...
OdpowiedzUsuńa ja właśnie za takim tradycyjnym pasjami nie przepadam;) wolę go w innym wydaniu:)
UsuńRewelacja! Smaczny sposób na makaron!
OdpowiedzUsuńdzięki:)
Usuńsmakuje rewelacyjnie;) Em stwierdził nawet, że jest lepsze od bazyliowego;)
OdpowiedzUsuńapetycznie się prezentuje:) chętnie bym spróbowała choć widelec:)
OdpowiedzUsuńw takim razie próbuj:D
Usuńwpadam do Ciebie na obiad :))
OdpowiedzUsuńzapraszam:)!
UsuńJa tez uwielbiam pesto, tylko dla mojego brzucha jest zbyt tłuste więc rzadko jem :( Polecam pesto z pietruszki, po prostu bajka!
OdpowiedzUsuńwłaśnie mam zamiar spróbować tego z pietruszki:) chodzi za mną od jakiegoś czasu, jedynie Em nie wierzy, że będzie jadalne:D
UsuńMuszę koniecznie zrobić takie pesto! To musi być przepyszne :)
OdpowiedzUsuńdokładnie:) rewelacja!
UsuńJa też uwielbiam pesto! A jeszcze z takim makaronem... mmm, to danie musi smakować wspaniale!
OdpowiedzUsuńma się rozumieć;)
UsuńSzpinakowego jeszcze nie jadłam. Trzeba będzie to nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie:D
UsuńWiesz że nie lubię szpinaku? mam jakis uraz, ale patrząc na Twoje zdjęcia myślę że bym się skusiła. Z ciekawości.
OdpowiedzUsuńspróbować zawsze można:)
Usuńmakaron zawsze i wszędzie! jadę do Ciebie:)) mniam!
OdpowiedzUsuńzapraszam:)
UsuńPiękne kolory! To musi być pyszne połączenie:)
OdpowiedzUsuńzgadza się;)
UsuńSmakowicie i kolorowo!
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam :)
dziękuję ślicznie:) i również zapraszam ponownie
Usuńzdrowo i pysznie:)
OdpowiedzUsuńAle pyszności! Kiedyś z pewnością zrobię!
OdpowiedzUsuńKocham łososia, a połączenie ze szpinakiem jest genialne!:)
OdpowiedzUsuńszpinakowe to zdecydowanie moje ulubione pesto :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pesto!
OdpowiedzUsuń