Gdy je kiedyś ujrzałam, nie wierzyłam, że da się zrobić kotlety z parówek.
Jednak tak bardzo mnie intrygowały, że w końcu zdecydowałam się je zrobić.
Z wyglądu niczym się nie różniły od klasycznych kotlecików mielonych.
Nikomu nic nie mówiłam, zaserwowałam na talerze i czekałam na reakcje.
Zostały zjedzone z wielkim apetytem.
Dopiero wtedy Em stwierdził, że pyszne mi wyszły tym razem te mielone.
Takie pachnące i smakujące wędzonką;)
Miałam niezły ubaw, gdy powiedziałam mu, z czego były te kotleciki.
Jego mina była bezbłędna;)
Polecam samemu się przekonać i wypróbować parówkowe kotleciki.
To naprawdę ciekawy, prosty pomysł na szybki obiad.
Składniki:
- 6-8 cienkich parówek dobrej jakości (u mnie parówki z szynki)
- 150g sera żółtego
- ok. 3 łyżki bułki tartej
- 1 jajko
- sól, pieprz, czosnek
- bułka do panierowania
- olej do smażenia
Dodać jajko, bułkę.
Doprawić solą, pieprzem i czosnkiem.
Masę dokładnie wymieszać.
Formować okrągłe kotleciki.
Obtaczać je w bułce tartej
Kotleciki smażyć na złoto na rozgrzanym oleju.
Podawać np. z ziemniakami i surówką.
Ale fajne:) Wypróbuję na pewno:)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno je zrobię :)
OdpowiedzUsuńwow! pewnie mam teraz taką samą minę jak Twój Em! :D nieźle wyglądają!
OdpowiedzUsuńAleż świetne połączenie.
OdpowiedzUsuńBędę musiała spróbować, przy najbliższej okazji:-)
bardzo fajny pomysł :) jak mój A zobaczył to też był w szoku :)
OdpowiedzUsuńHa :)) Bardzo ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuń40 years old Accountant I Tessa Dilger, hailing from Shediac enjoys watching movies like Bright Leaves and Quilting. Took a trip to Brussels and drives a LeMans. przeczytaj ten artykul
OdpowiedzUsuń