Jak ja uwielbiam pączki!
Nie wyobrażam sobie żeby dzisiaj w Tłusty Czwartek obejść się tylko smakiem i ich nie zjeść.
Nie będę ukrywać, że właśnie takie tłuste, ciężkie, klasyczne pączki, suto oblane lukrem kocham najbardziej;)
Jednak z racji, że Em ostatnio się dietuje, żeby go nie kusić, upiekłam dietetyczną wersję tych niebiańskich ciastek.
Takiego lekkiego, pieczonego (a nie smażonego) pączka, bez grama tłuszczu, zupełnie bez wyrzutów sumienia, każdy może skonsumować, nie bojąc się potem, że pójdzie mu on w biodra;)
Składniki:
- 130ml mleka
- 25g świeżych drożdży
- 400g mąki
- 1 jajko
- 2 łyżki rumu
- 0.5 łyżeczki skórki otartej z pomarańczy
- 250g powideł śliwkowych
Rozpuścić w nim rozkruszone drożdże i cukier.
Wymieszać z mąką, jajkiem, rumem i skórką pomarańczową.
Zagnieść ciasto.
Zostawić je w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. (mam podwoić swoją objętość).
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na grubość ok. 1cm.
Szklanką wycinać krążki.
Układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pozostawić do wyrośnięcia na ok. 15 minut.
Piec w 180C ok. 10 minut.
Wystudzić.
Przy pomocy szprycy nadziać konfiturą.
Gotowe pączki można polać lukrem lub posypać cukrem pudrem.
Zapisuję, dzis nie zrobię bo do mamy na obżarstwo jadę, ale w przyszłości na pewno, szukałam własnie takiego przepisu:)
OdpowiedzUsuńteż miałam ochotę na coś nowego:)
UsuńJa niestety na tłusty czwartek nic nie piekę, bo intensywnie uczę się do egzaminów, ale podoba mi się przepis na te dietetyczne pączki, więc może niedługo wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńw takim razie powodzenia podczas examinów:)
UsuńFajny przepis na pączki. Nigdy pieczonych nie jadłam.
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają:)
Dziękuję Majanko:)
UsuńSuper, jak nadziane...mmmmm....Ja muszę odpuścić pieczenie z braku czasu i zjeść kupnego pączusia, ale odbiję to sobie niedługo, a co tam:))
OdpowiedzUsuńoj tak, pączki dobre są każdego dnia;)
UsuńPorzuciłam pomysł pieczenia pączków bo przez rok prowadzenia bloga przytyłam 5 kg. Ale Twój przepis podoba mi się.
OdpowiedzUsuńpo takim pączku z pewnością nie utyjesz;)
Usuńja tez zrobiłam z piekarnika. i jak ci smakują takie? wg mnie są nawet lepsze od tradycyjnych. bardziej aromatyczne i pulkchne. pachną drożdżami a nie tłuszczem :)
OdpowiedzUsuńwyszły bardzo smaczne, a nawet nie liczyłam, że będą takie dobre, ale jednak nie ma to jak klasyczny tłusty pączek;)
UsuńGenialne! A ja już wmłóciłam tłustego, smażonego...;-((
OdpowiedzUsuńja 3 pieczone;) i dalej jest mi lekko na żołądku:D
UsuńJa też lubię pączki.Powiem mojej żonie że są dietetyczne.Może uwierzy.Pyszne są te Twoje,aż ślinka leci i te konfiturki.
OdpowiedzUsuńhahaha Christopher, bardziej dietetycznie już się chyba nie da;)
UsuńPączki po których nie będę umierać :D
OdpowiedzUsuńKradnę przepis :)))
z całą pewnością nie będziesz umierać;)
UsuńTakie pączki mogłabym bezkarnie zajadać o ogromnej ilości- w końcu są dietetyczne :)
OdpowiedzUsuńdokładnie:d
UsuńA ja właśnie takie pieczone lubie najbardziej, Twoje wyglądają mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję;)
Usuńświetny pomysł na trochę inne pączusie :)
OdpowiedzUsuńz pewnością lżejsze:)
UsuńMam wrażenie, że jest to kolejna wersja bułeczek drożdżowych, ale niech się nazywa "dietetyczne pączki" :)
OdpowiedzUsuńzwał jak zwało, najważniejsze, że są smaczne:)
UsuńMam pytanie. Ile sztuk wyszło Pani z tej proporcji? :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
zależy pewnie od szerokości szklanki i od tego jak cienko rozwałkuje się ciasto. okręgi wycinałam zwykłą szklanką, pączki wyszły malutkie. Liczyć nie liczyłam, ale ponad dwadzieścia małych pączuszków z pewnością wyszło:D
Usuńdietetyczne pączki? - genialny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńteż tak pomyślałam:D
UsuńDietetyczne pączki? Dla mnie rewelacja!
OdpowiedzUsuńz pewnością dobra alternatywa dla klasycznego "tłuściocha";)
UsuńNo super wyjście dla tych na diecie...pączkowej he he:) pycha wyglądają
OdpowiedzUsuńTen pączek wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńZjadłabym natychmiast...
ale pieknie wygląda :) z przyjemnością zjem :)
OdpowiedzUsuńCóż to byłby za Tłusty Czwartek bez zjedzenia ani jednego pączka? A skoro mozna je zrobić w wersji light, to tym lepiej dla naszych brzuszków i bioderek:-).
OdpowiedzUsuńC U D O W N E !!!!
OdpowiedzUsuńchodziły za mną takie pieczone, ale ostatecznie uległam tradycyjnym - może za rok :)
OdpowiedzUsuń