Długo szukałam przepisu na coś smacznego z kasztanów.
Na początku było mi obojętne, co z nich zrobię, byle dobrze smakowało.
Szybko jednak nabrałam ochoty na przyrządzenie z nich czegoś słodkiego, ponieważ nie dowierzałam, że z kasztanów można przygotować fantastyczny deser.
Stąd mój przepis na kasztanowy krem Mont Blanc.
Jest to ponoć najbardziej klasyczny deser jaki można zrobić z kasztanów, a jego nazwa pochodzi od francuskiego szczytu Mont Blanc.
Brzmi tajemniczo?
Nic podobnego.
Pod nazwą kryje się nic innego jak puree z kasztanów jadalnych i chmurka bitej śmietany.
Przyznam, że z deserem jest trochę zabawy, już samo obieranie kasztanów może wydać się żmudne, ale dla takiego efektu końcowego, polecam się z nimi odrobinę pomęczyć:)
Swoją inspirację zacz zaczerpnęłam ze strony flowerek moje przepisy.
Deser grzechu wart!
Krem wyszedł naprawdę boski w smaku, a przy tym prezentował się bardzo elegancko.
Nawet kiedy ze smakiem konsumowałam już swoją porcję, wciąż nie dowierzałam, że z kasztanów mogło wyjść coś tak pysznego.
Zupełnie nie przypominało to smaku pieczonych kasztanów, który znałam. W ogóle ten deser ze smakiem kasztanów ma niewiele wspólnego.
Em okrzyknął go alkoholizowaną, mocno czekoladową truflą:) W sumie i ja pod tym opisem mogę podpisać się obiema rękami. Dokładanie tak smakuje ten krem:)
Składniki:
- 250g kasztanów jadalnych
- ok. 200ml mleka
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 2 łyżki ciemnego kakao
- 0.5 tabliczki gorzkiej czekolady
- rum (ilość wedle uznania)
- 200ml śmietanki kremówki
Naciąć skorupki kasztanów na krzyż, gotować w wodzie ok 8-10 minut.
Lekko wystudzić, obrać ze skorupek i skórek.
Kasztany zalać mlekiem.
Dodać cukier i cukier waniliowy.
Gotować do momentu, aż kasztany wchłoną prawie całe mleko
Zmiksować i wystudzić.
Dodać kakao, rozpuszczoną czekoladę oraz rum.
Wymieszać.
Jeżeli masa jest za gęsta dodać mleka i ewentualnie rumu. ( ja dodałam jeszcze sporo mleka)
Przecisnąć przez praskę do ziemniaków w kształt stożka, albo przetrzeć masę przez sitko.
Śmietanę ubić na sztywno z cukrem waniliowym.
Ułożyć ją na masie kasztanowej.
Przed podaniem schłodzić w lodówce.
Jejku to musi smakowac nieziemsko!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńpowiem ci nieskromnie, że ten deser to poezja:)
Usuńtaki deser... to ja rozumiem! :]
OdpowiedzUsuńhihihi a jak;)
UsuńWygląda pysznie i tak musi smakować! Nigdy nie jadłam kasztanów. Jak długo jeszcze będą dostępne?
OdpowiedzUsuńponoć właśnie teraz jest kasztanowy sezon, więc jak masz na nie ochotę, to musisz ich wypatrywać na straganach:D
UsuńU Ciebie elegancko i pysznie!! :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością nominowałam Cię w zabawie Liebster Blog :)
tutaj jest link http://zapachykuchni.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
dziękuję kochana za nominację:)
OdpowiedzUsuńAntenko!
OdpowiedzUsuńMoja Droga, cudowny przepis! Rewelacja :)
Jadłam raz taki krem z kasztanów i była przecudowny. Jedyny problem stanowi dostępność kasztanów, ale na szczęście coraz częściej można je kupić na stoiskach z mrożonkami :)
Z serdecznymi pozdrowieniami,
E.
ja akurat nie widziałam jeszcze kasztanów w hipermarkecie, a tym bardziej na mrożonkach, ale teraz będę uważniej szukać;)
Usuńbo deser grzechu wart o każdej porze roku:)
Witam!
OdpowiedzUsuńTwój blog został wyróżniony przeze mnie w Liebster Blog.Więcej informacji na moim blogu: http://marilyn-rk.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog.html
Pozdrawiam :)
dziękuję za kolejną nominację:)
UsuńNieziemski deser!
OdpowiedzUsuńzgadzam się;)
Usuńcoraz bardziej mnie zaskakujesz!
OdpowiedzUsuńmiło mi:D
UsuńMont Blanc kojarzy mi się raczej źle (omawiam właśnie na polskim "Kordiana", za to sam krem kasztanowy musi być przepyszny :)
OdpowiedzUsuńjest pyszny, zapewniam cię:)
UsuńSkoro deser jest grzechu wart, to koniecznie trzeba go sobie zrobić :-D
OdpowiedzUsuńpolecam,polecam:)
UsuńKasztanowy krem:) nigdy o tym nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńja do niedawna też;)
Usuńz checia bym poprobowala takich smakow:)
OdpowiedzUsuńzachęcam do skosztowania:)
Usuńwoow nieźle to sobie wymyśliłaś! świetny deser :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za komplement;)
Usuńwspaniały pomysł i podanie. deser wygląda wyśmienicie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoże takie gotowane kasztany by mi wyszły...;-)U Ciebie deser pierwsza klasa:-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że gotowane z pewnością by się udały;) a deser tylko z pozoru jest trudny, a tak naprawdę odrobinę pracochłonny, ale przy tym bardzo prosty:)
UsuńZ ogromną przyjemnością wyróżniłam Twój blog :)
OdpowiedzUsuńhttp://dzikowiec-od-kuchni.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog.html
Dzięki, dzięki:)
Usuńpoezja! ale mi zaimponowałaś!
OdpowiedzUsuńnaprawdę nie ma czym;)
UsuńTeż właśnie się zastanawiam, co zrobić z kasztanów na słodko - zupa wyszła boska :) Twój kremik bardzo apetyczny :)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie się zastanawiam, co zrobić z kasztanów na słodko - zupa wyszła boska :) Twój kremik bardzo apetyczny
OdpowiedzUsuńRs To Gold
Final Fantasy 14 CD Key