sobota, 16 czerwca 2012

Ekspresowy pasztet bez pieczenia - wątróbkowe fantazje


Jesteśmy entuzjastami wszelkich pasztetów. Piekłam je już nie jeden raz, bo wiadomo domowy najlepszy. Jednak  pierwszy raz rzucił mi się w oczy przepis na pasztecik bez pieczenia:) Oryginalna nazwa, to Parfait z kurzych wątróbek, a zaliczany jest do przysmaków kuchni francuskiej.
 Od razu wiedziałam, że to coś dla mnie i muszę go spróbować jak najszybciej. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Jeszcze tego samego dnia pobiegłam do sklepu po potrzebne produkty. Totalnie się napaliłam. Nawet em, cierpliwie zniósł mój ponad piętnastominutowy postój w kolejce za wątróbką. Wiadomo, jak sobie coś wymyślę, to koniec;)
Efektem jestem pozytywnie zaskoczona. Pasztecik wyszedł pyszny: aromatyczny, gładziutki, niebo w gębie, a w dodatku, robi się go błyskawicznie.
Dziękuję Fuchsi za wspaniałą inspirację.

Składniki:


  • 500g wątróbki drobiowej (ja dałam z indyka)
  • 150g masła
  • gałązka tymianku
  • cebula
  • 2  ząbki czosnku
  • kilka szczypt ziół prowansalskich
  • 3 łyżki śmietany
  • 0.5 łyżeczki soli
  • pieprz do smaku
Na patelni rozgrzać 2 łyżki masła. Zeszklić na nim posiekaną cebulkę z czosnkiem. 
Wątróbkę obrać z błon, pokroić i wrzucić na patelnię. Dodać tymianek, zioła prowansalskie. Smażyć kilka minut tak żeby wątróbka była usmażona, ale różowa w środku. Przełożyć wszystko do miski. Zmiksować blenderem. Dodać miękkie masło, śmietanę, sól i pieprz do smaku. Ponownie zmiksować. Masę przełożyć do małych miseczek. Włożyć do lodówki na kilka godzin.
W oryginalnym przepisie na wierz pasztetu wylewane było jeszcze 75g sklarowanego masła, ja jednak zrezygnowałam z tego, bojąc się nadmiaru tłuszczu;) Pasztecik i tak wyszedł pyszny.


  Pasztety... Wątróbkowe fantazje Vive la France!

6 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że pasztet Ci posmakował! Na zdjęciach wygląda przepysznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekspresowy pasztet to pasztet w sam raz dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie wygląda i równie dobrze powinien smakować:) Spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadłam podobny we Włoszech i był przepyszny! Musze koniecznie spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie jem pasztetu, ale ten z chęcią spróbowałabym, bo wygląda apetycznie

    OdpowiedzUsuń
  6. widziałam kiedyś film nt. produkcji pasztetów - tak mnie zniechęcił, że od tej pory go nie tknęłam. Ale ten wygląda świetnie, a w dodatku ma się gwarancję, że nie ma w nim zmielonych kości i mnóstwa chemii. Z chęcią wypróbuję, bo kocham smak pasztetu!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń