Gdy u Tapendy zobaczyłam boskie ciasto francuskie z figami na kremie marcepanowym, wiele dni śniło mi się po nocach.
To połączenie wydawało mi się wprost idealne! Kocham i marcepan i figi:)
Wiedziałam, że muszę upiec coś podobnego.
Na robienie domowego marcepanu nie pokusiłam się, a w sklepach jak na złość nie mogłam znaleźć jeszcze gotowej masy marcepanowej:( Co za pech! wrrrr
Nie spoczęłam jednak tylko na marzeniu, wpadłam na pomysł, że jeżeli ciacho sprawdza się z kremem marcepanowym, to sprawdzi się również z kremem chałwowym:)
Dostać chałwę, to już nie problem, a ja przecież chałwę ubóstwiam.
Akurat miałam jeszcze zachomikowaną w swojej magicznej szafeczce, oryginalną grecką chałwę.
Nie dość, że spełniłam swoje marzenie i upiekłam to boskie, figowe ciacho, to jeszcze wzbogaciłam je o dodatek gruszek, a wybór kremu chałwowego, był starzałem w dziesiątkę.
Całość smakowała wybornie!
Szczerze polecam:)
Składniki:
- 1 opakowanie ciasta francuskiego
- 5 fig
- 1 gruszka
- 150g chałwy ( moja grecka z dodatkiem migdałów)
- 1 jajko
- 2 łyżki mąki
- 40g masła
- 1 łyżeczka cukru pudru
- 30ml alkoholu (ja dałam amaretto)
Dodać miękkie masło i jajko.
Po wymieszaniu składników dolać alkohol.
Figi i gruszkę pokroić na plasterki.
Ciasto francuskie rozłożyć na papierze do pieczenia.
Masę chałwową rozsmarować na cieście, zostawiając ok. 3cm margines z brzegów ciasta.
Na cieście rozłożyć plasterki fig i gruszki.
Brzegi ciasta zwinąć do środka.
Ciasto piec w 180C ok. 20-25 minut.
Pięknie i smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite połączenie, jestem ciekawa jak smakuje. Chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńTo połączenie smakowe musiało być obłędne! :)
OdpowiedzUsuńPycha! Teraz mi się będzie śniło po nocach!
OdpowiedzUsuńZ francuskiego korzystam często, więc z chęcią spróbuje Twojego pomysłu, zapowiada się smakowicie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mmm, wygląda bajecznie :) Poczęstowałabym się takim cudem :)
OdpowiedzUsuńzrobiłam właśnie kawę i porywam to ciasto!! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tarty z figami :)
OdpowiedzUsuńW ubiegłym tygodniu przeżywałam dość ciężkie chwile, które powodowały że spałam tyle co kot napłakał. Teraz dochodze do siebie, ale gdybym wiedziała, że ciacho wywoła u ciebie taką reakcję, to bym się zatanowiła przed publikacja tego przepisu ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie próbowałam nigdy połączenia z chałwą, ale jak się zastanowiam, to twój przepis nie jest absolutnie chybiony. Macepanem się zajadan, chałwą się zajadam, więc przyznaję ci rację. To połączenie też zagra, może i nawet i lepiej. Tak czy owak antenko spróbuj domowego marcepanu, wystrczy zalać paczkę migdałów wodą, następnie połączyć z cukierm i skórką cytrynową z kapinką soku cytrynowego. Ja w tym roku na BN mam zamiar wykombinować coś na bazie masy macepanowej. Jednego jestem pewna, domowy marcepan się zawsze obroni. Ja cię nie namawiam, ale sama się w kńcu przekonasz :D
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda