Nie jestem wielką entuzjastką kompotów i robię je niesłychanie rzadko. Moja lekka niechęć do nich wynikać może z przesytu w dzieciństwie. Kompot kojarzy mi się z przesłodzonym "ulipkiem", obowiązkowym do każdego obiadu w moim domu.
Jednak ostatnio podczas fali upału naszła mnie ochota na orzeźwiający, lekko schłodzony, delikatny kompot w sobotnie popołudnie. W dodatku posiadałam duży zapas rabarbaru, który trzeba było spożytkować, a jak wiadomo rabarbar świetnie nadaje się na dodatek do kompotu.
Mój napój wyszedł pyszny, nie za słodki, bo tego pilnowałam, idealny na ciepły, letni dzień.
Natomiast jutro zapraszam wszystkich na smaczny, prosty deser. Pokażę jak w banalny sposób można wykorzystać owoce z kompotu i stworzyć lekką przekąskę.
Składniki:
- 4 jabłka
- duża garść pokrojonego rabarbaru
- 0.7 - 1l wody
- cynamon i cukier do smaku
Jabłka umyć, obrać i pokroić w ćwiartki. Rabarbar również umyć, obrać i pokroić na kawałki.
Wrzucić owoce do garnka, zalać wodą z dodatkiem cynamonu i gotować chwilę. Gdy już owoce będą ugotowane ( nie rozgotowane). Kompot odcedzić i posłodzić do smaku.
Podawać schłodzony.
Uwielbiam domowe kompoty!! Zamawiam szklaneczkę:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa kompoty lubiłam, chociaż właśnie nie każdy i wolałam te mniej słodsze :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńPyszny napój!
OdpowiedzUsuńPrzesłodzonych kompotów nigdy nie lubiłam.
Ale schłodzone i orzeźwiające jak najbardziej.
Też lubię jak kubek jest przystrojony :) Podając malibu zawsze maczam krawędź kubka w mleku i od razu do kokosa, wysycha i trzyma się długo.
OdpowiedzUsuńu nas tak zimno, ale jak ciepło nie pogardziłabym ;)
OdpowiedzUsuńA ja kompoty lubię i właśnie nabrałam ochoty na rabarbarowy:)
OdpowiedzUsuńwspaniałe orzeźwienie! pycha :)
OdpowiedzUsuńmniam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w rabarbarowej akcji;*