Pierniczki alpejskie z powidłami śliwkowymi

Ciągle pozostaję w klimacie świąteczno - piernikowym.

Tym razem upiekłam piernik w wersji mini, czyli pierniczki alpejskie z powidłami śliwkowymi.

Już przed skosztowaniem wiedziałam, że muszą smakować wybornie, ale ostateczny efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Pierniczki alpejskie własnej produkcji, to jedne z najlepszych pierniczków, jakie kiedykolwiek upiekłam i jakie mieliśmy przyjemność kosztować.

Puszyste, aromatyczne, korzenne, mięciutkie, smakiem do złudzenia przypominające, te które od wielu lat znamy ze sklepu. Ich wielką zaletą jest, to że nie wymagają leżakowania, gotowe są do jedzenia zaraz po upieczeniu.

Okrzyknęliśmy je, pierniczkami idealnymi i z pewnością, nie jest to określenie przyznane im na wyrost, bo pierniczki "wyparowały" tak szybko jak się pojawiły, a przecież do świąt jeszcze kilka dni.. 
Nooo trudno, trzeba będzie zrobić powtórkę, tym razem, z podwójnej ilości składników;)

Składniki:

• 250g mąki
• 100g miodu
• 60g masła
• 60g cukru
• 50g śmietany (12%/16%)
• 2 jajka
• 1 łyżka kakao
• 1 opakowanie przyprawy do piernika
• 0.75 łyżeczki sody oczyszczonej
• słoik powideł śliwkowych

Miód przelać do garnuszka.
Dodać przyprawę do piernika i kakao.
Zagotować.
Zdjąć z gazu.
Dodać masło.
Mieszać do rozpuszczenia.
Wystudzić.
Śmietanę wymieszać z sodą, odstawić do momentu aż zacznie się pienić.
Białka ubić z cukrem na pianę.
Do piany dodawać po jednym żółtku ciągle ubijając.
Dodać mąkę, śmietanę i miodową masę.
Zmiksować.
Ciasto włożyć z miską do lodówki na całą noc by zgęstniało.
Następnego dnia, ciasto rozwałkować na oprószonej mąką stolnicy.
Foremkami wycinać kształty.
Na środek jednego pierniczka, łyżeczką układać odrobinę powideł.
Przykryć drugą częścią ciasta.
Ciasto lekko docisnąć palcami wokół powideł.
Pierniczki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pierniczki piec ok. 10 minut w 180C.
Po wystudzeniu udekorować czekoladą, lukrem lub polewą. 
Ja swoje ozdobiłam czarną i białą czekoladą oraz cukierkami.