Długo bezy omijałam szerokim łukiem. Uważałam je za zło konieczne i z politowaniem patrzyłam jak Em zamawia sobie ich ogromną porcję w cukierni.
Dla mnie gotowe bezy były, są i będą niejadalne.
Dlatego też nie było mi specjalnie spieszno żeby coś podobnego przygotować w domu. Teraz żałuję;)
Parę lat temu kombinowałam, co by tu zrobić z nadmiarem białek, które często zostają podczas gotowania i pieczenia. Szkoda mi było wyrzucać, ale w sumie żaden przepis, który znalazłam mi nie pasował.
W końcu stwierdziłam, że najwyżej zrobię przyjemność Emkowi, a ja się będę tylko przyglądać.
Tak właśnie powstała Biała Pavlova.
Jakie było moje zdziwienie po upieczeniu, bo Pavlova w niczym nie przypomina suchego, paskudnie słodkiego, kupnego beza! Jest to iście wspaniały wypiek. Chrupiąca skórka na zewnątrz i lekko ciągnąca się pianka wewnątrz, która swoją konsystencja przypomina mi pianki marshmallow :)
Od tego dnia już nigdy nie miałam problemów z wykorzystaniem białek;) Chomikuję je hurtowo w zamrażalniku, by po uzbieraniu sporego zapasu dobrze spożytkować.
Biała Pavlova, to królowa wśród deserów! W połączeniu z sezonowymi, kwaskowymi owocami i lekką bitą śmietaną jest istną rozkoszą dla podniebienia:)
Składniki:
- 5 białek
- 260g cukru pudru
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka octu winnego
- śmietana 30% (250ml)
- owoce sezonowe ( u mnie maliny)
Dodać partiami cukier, mąkę i ocet.
Ubijać do momentu aż masa będzie błyszcząca.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia.
Na papierze rozsmarowujemy małe okręgi.
Pieczemy w 150C ok. 30-45minut.
Beza musi być sucha, nie klejąca się.
Śmietanę ubić.
Wystudzoną bezę udekorować bitą śmietaną i owocami.
Wygląda niesamowicie! Chyba i ja się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńskuś się bo warto:)
UsuńCudna!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko z bezą.
Zawsze mi się to ciacho podobało, ale nie odważyłam się go zrobić bo sprawiało wrażenie pracochłonnego....no i jak myślałam o bezie, to kojarzyła mi się z mega słodką klejącą do podniebienia masą i w dodatku mdlącą....bo takie bezy były w sklepie. Ale u Ciebie widzę, że nie ma to nic wspólnego z tym sklepowym czymś:))) Chyba się skuszę!
OdpowiedzUsuńwłaśnie Pavlova w ogóle nie jest pracochłonna;) szybciutka i prosta. Wrażenia po sklepowych miałam zawsze jak ty, dlatego z upieczeniem tyleee czekałam, a szkoda.
Usuńtak, co racja to racja, wiele rzeczy nie upiekłam, bo po spróbowaniu sklepowych nie miałam najmniejszej ochoty, a szkoda, bo we własnym wykonaniu jest o niebo lepsze:)
Usuńa to nie ma nawet co porównywać;)
Usuńja właśnie zaczęłam walczyć ze swoimi uprzedzeniami i mimo, że do czegoś kiedyś się zraziłam, to próbuję na nowo się przekonać. Wszystko gotuję i doprawiam po swojemu;) Takim sposobem wiele rzeczy nagle mi posmakowało;)
no ja robię dokładnie tak samo, bo chociażby dzieci powinny poznawać nowe smaki, mimo tego, że nam się coś kiedyś nie podobało:)
UsuńPycha! Uwielbiam bezowe deserki!
OdpowiedzUsuńCo za pychota, MUSZĘ spróbować ;)
OdpowiedzUsuńwow, białka można mrozić?
OdpowiedzUsuńjasne, że można mrozić;)
Usuńtylko nie za długo, bo wyschną. Najwyżej 2-3 miesiące :-D
Usuńtylko czy tyle czasu jesteśmy w stanie powstrzymać się przed ich zrobieniem;)?
UsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńPavlova to zaraz po eton messie mój ulubiony deser. Może dlatego, że to to samo, tylko inaczej podane. Megapyszności :-)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować ten Eton mess, jeszcze nie robiłam, ale z takimi domowymi bezami, to musi być genialny deser!:D
UsuńPięknie :) Świetny pomysł ze zrobieniem miseczek z bezy, łatwo można je napchać bitą śmietaną :)
OdpowiedzUsuńi nic bokami nie wypływa;)
Usuńjej, jakie to musialo byc pyszne :) a jak pieknie wyglada!
OdpowiedzUsuńo rany bezy!!!!!! kocham je ale te pewnie sa iscie subtelne w smaku, ja niestety znam tylko te sklepowe
OdpowiedzUsuńczas to zmienić;) bardzo prosty deser, a w smaku poezja!
Usuńmyślałam, że nie lubię bez-do czasu mojej pierwszej Pavlovej :) Apetycznie
OdpowiedzUsuńja wręcz nienawidziłam bez.. do pierwszej Pavlovej!:)
Usuńcudowna, aż trudno mi sobie wyobrazić, jak nieziemsko musi smakować! :)
OdpowiedzUsuńrobilam podobne na urodziny corki tylko mniejsze, dzieciaki sie zajadaly.
OdpowiedzUsuńmoje też wsuwały aż im się uszy trzęsły;)
Usuń..ale smakowite cudeńko:)! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFaktycznie sklepowe są niejadalne!! Pavlova wyszła Ci rewelacyjnie, swoją drogą muszę wreszcie zrobić!
OdpowiedzUsuńale piękne bezy! cały deser wygląda jak malowany
OdpowiedzUsuńobłędne.. uwielbaim pavlową :)
OdpowiedzUsuń