Dobra przyznam się bez bicia. To pierwsze w moim życiu, własnoręcznie przygotowane tiramisu;) Wiem, taka klasyka, że aż wstyd się chwalić:)
Myślę, że dzięki przekonaniu, że ten boski deser jest tak banalny do zrobienia, tak szybki i nie może się nie udać, nigdy go nie robiłam;) Przecież, to tak mało ambitne brać się za coś takiego;) Co to za filozofia? Długo wystarczał mi fakt, że jadałam go w gościnie, albo w cukierni.
Pewnego dnia zmobilizowałam się do przyrządzenia go u siebie;)
Wściekła jestem, że tak długo z tym zwlekałam, to przecież istne niebo w gębie!
Co tam, że szybkie, co tam, że dziecinnie proste, czy mało ambitne. Liczy się smak, a pałaszując ten deser, kubki smakowe wariują;)
Nigdzie nie szukałam przepisu na dobre tiramisu, kiedy wiedziałam, że mam go pod nosem.
Moja siostra jest ekspertem w tej dziedzinie i to do niej skierowałam moje kroki.
Przepis dostałam i zachowam na wieczność, bo tak dobrego tiramisu nigdy jeszcze nie jadłam.
Jak dla mnie - deser idealny. Wprost rozpływa się w ustach:)
W przepisie nie dokonałam żadnych zmian, co jest w mojej kuchni ewenementem. Przeważnie pierwsza jestem do swoich autorskich przeróbek;)
Moim zdaniem wszystkie składniki są tutaj w doskonałej proporcji. Tiramisu jest perfekcyjnie naponczowane, z lekką nutką kawy i migdałowego amaretto, nie jest za słodkie, absolutnie nie jest mdłe, a przy tym kroi się idealnie. Czego chcieć więcej?
Miłośnicy kawy i lekko "alkoholowych" deserów, na pewno będą w siódmym niebie;)
P.S Wiem siostra, że to czytasz, mam nadzieję, że cię nie zawiodłam i efekt ci się podoba;)
Składniki:
- 500g serka mascarpone
- 5 żółtek
- 100g cukru pudru
- 75ml amaretto
- 300-400g podłużnych biszkoptów
- 500ml mocnej kawy
- kakao do posypania
Do wystudzonej kawy dolać amaretto.
Żółtka utrzeć z cukrem pudrem na gładką masę.
Dodawać po łyżce mascarpone dalej mieszając.
Ubijać aż masa zgęstnieje.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia.
Biszkopty ponczować (zanurzać na chwileczkę w kawie z amaretto, lub tak jak ja przy użyciu pędzelka. Biszkopty mają być mocno naponczowane, ale się nie rozpadać).
Ułozyć je równo obok siebie na dnie formy.
Posypać delikatnie kakao (użyłam do tego małego siteczka).
Na biszkopty wyłożyć połowę masy mascarpone.
Na masie ułożyć kolejną warstwę namoczonych biszkoptów.
Posypać je delikatnie drugą warstwą kakao.
Wyłożyć resztę kremu.
Krem posypać kakao lub zrobić to przed samym podaniem.
Deser schłodzić kilka godzin w lodowce.