Każdy czasem staje w podbramkowej sytuacji np. dzieci urządzają strajk głodowy, że nic nie będą jeść.
Trzeba wtedy stanąć na głowie i wymyślić jakby tu je przechytrzyć:)
Spaghetti z parówkami, to idealne danie na taki dzień, bo nie znam dziecka, które nie lubiłoby parówek i nie poprosiłoby o dokładkę;)
U nas w takich dniach, to danie nas sprawdza się genialnie!
Dorośli z pewnością też się skuszą;)
Składniki:
- opakowanie makaronu spaghetti
- 8 parówek
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka oleju
- łyżeczka masła
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 500ml przecieru pomidorowego z kartonu/pomidory w puszcze w całości
- sól, pieprz, bazylia, oregano do smaku
Na 4-5 nitek makaronu nadziać kilka kawałków parówek.
Wodę na makaron zagotować, posolić, dodać olej.
Całość wrzucić do gotującej się wody.
Gotować do miękkości makaronu.
Odcedzić.
Zrobić sos.
Cebulę posiekać, zeszklić ją na maśle.
Dodać przecier/pomidory.
Doprawić czosnkiem przetartym przez praskę, solą, pieprzem i ziołami.
Dusić do odparowania wody.
Makaron z parówkami podawać z sosem pomidorowym.
jestem pod wrażeniem pomysłu ;)
OdpowiedzUsuńproste, a uśmiech na twarzy murowany:)
UsuńDziecieki musiały być zachwycone :)
OdpowiedzUsuńbyły i to bardzo:D
UsuńGenialny pomysł!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
dziękuję, a z zaproszenia z przyjemnością skorzystam:)
Usuń:) robiłam je:) Fajne danie, uśmiech na twarzy sam wychodzi:)
OdpowiedzUsuńdokłądnie:D
Usuńpomysł super, ale rzeczywiście zdesperowany kucharz podałby z keczupem.. :D
OdpowiedzUsuńhahahahaha cenna uwaga:) może ja do końca nie byłam aż tak zdesperowana;)
Usuńjaki pomysł świetny z tym makaronem :]
OdpowiedzUsuńkreatywność, nie ma co!
dzięki wielkie;)
UsuńNie wiem jak w wersji przewiercanej, ale w standardowej (kawałki parówek na makaronie w sosie mgliście spokrewnionym z pomidorami) podawano to w stołówce w mojej podstawówce. I jest to dość traumatyczne wspomnienie. Podawali to zwykle w piątek, a na protesty dzieci pani intendentka z rozbrajającą szczerością odpowiadała, że kto to widział mięso w parówkach ;)
OdpowiedzUsuńAle jestem pewna, że Twoje parówki mają w sobie mięso i ogólnie danie jest smaczne.
hehehe może,to traumatyczne wspomnienie tego mgliście spokrewnionego z pomidorami sosu;)? bo przy tym spaghetti jeszcze nie widziałam dziecka, które by protestowało:D
UsuńHa :) ależ to fajne :).
OdpowiedzUsuńzgadza się;) szybkie, proste i fajne:D
UsuńTy to potrafisz przechytrzyć dzieciaki!
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł.
staram się jak mogę:-]
UsuńFajny pomysł! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł! Muszę kiedys takie przygotować:)
OdpowiedzUsuńpolecam Majanko, szczególnie na leniwe, albo strajkowe dni;)
UsuńWidziałam ten przepis już kilka razy i zawsze zastanawiałam się jak to możliwe że te parówki po gotowaniu ok 7 minut nie są rozgotowane. Jakie to są parówki? Muszę wypróbować bo bardzo smakowicie wygląda i córa będzie zachwycona.
OdpowiedzUsuńUżywam parówek jakie mam akurat w lodówce;) Najczęściej są to Berlinki.
Usuńwygląda efektownie! :) W sumie zjadłabym, nawet nie będąc już dzieckiem :D
OdpowiedzUsuńtak też myślałam;)
Usuńteż takie robię, dzieci zawsze się cieszą:)
OdpowiedzUsuńdzieciom do szczęścia niewiele trzeba:D
UsuńFajne! Można zrobić takie parówkowe korale na spagetti.
OdpowiedzUsuńładnie napisane:) parówkowe korale!
UsuńPomysł na niejadki znakomity:-))
OdpowiedzUsuńa jak!:D
UsuńGenialny pomysł! Nigdy bym na to nie wpadła! :)
OdpowiedzUsuńprzypilona do muru pewnie byś wymyśliła;P
Usuńzawsze się śmiałam, że to takie wąsate :D ale lubię patrzeć na te wąsy ;)
OdpowiedzUsuńmogą być i wąsate;)
UsuńPomysł bomba!
OdpowiedzUsuńidealny pomysł dla dzieciaków no i dla biednych studentów hihi :)
OdpowiedzUsuńgenialne, świetny pomysł, muszę zrobić, pozdrawiam(nogawkuchni.blospot.com)
OdpowiedzUsuńhahaha świetnie podane :D kiedyś się taki zajadałam :D
OdpowiedzUsuńmoze sama bym sprobowala :)
OdpowiedzUsuń